Każdego dnia zaskakują nas zmiany.
Niektóre miłe, a niektóre budzące niepokój.
Każdy z nas ma do zmian swoje podejście.
Niektórzy z radością wyczekują tego, co za rogiem, innym spokój i poczucie bezpieczeństwa daje przewidywalność codzienności, rutyna.
Czasem w obliczu zmian sami nie wiemy co myśleć, bo czujemy i radość, zaciekawienie i niepokój równocześnie.
Jeśli tak masz, to znaczy, że twój autonomiczny układ nerwowy dobrze o Ciebie dba 🙂
Ambiwalencja jest normalna i zdrowa.
Czas wahania daje korze przedczołowej miejsce na to, żeby przedstawiła nam pod rozwagę argumenty za i przeciw.
Jesteśmy potomkami tych uważnych, skupionych na zauważaniu potencjalnych niebezpieczeństw bardziej, niż na zabawie i beztroskim brykaniu po świecie. Dlatego nasze mózgi, kiedy tylko mają na to czas, wolą zrobić bilans strat i korzyści, a później wyważyć co się bardziej opłaca.
Zachowują wobec zmian pewną rezerwę.
Doświadczenie mówi, że zmiany, kiedy się już dokonają, są często na lepsze, a obawy, budzi niewiadoma. Albo wyobrażenie o tym, co może pójść nie tak. W większości przypadków okazuje się, że te wyobrażone rzeczy się nie zdarzają, i koniec końców wszystko się dobrze układa.
A jak Ty przeżywasz zmiany ?
Jak sobie z nimi radzisz?
Czym jest dla Ciebie zmiana? Wyzwaniem czy problemem ?
Sama/sam zmieniasz, czy wolisz reagować na zmiany, które do Ciebie przychodzą ?
A może wobec jednych zmian inaczej niż wobec innych?
W ramach zaprzyjaźniania się z własnym układem nerwowym warto popatrzeć, jakie jest nasze zwyczajowe podejście do zmian.
Bez oceniania czy to dobrze, czy źle.
Czy oswojenie się ze zmianą przychodzi łatwo, czy powoduje dyskomfort?
Kiedy zaczniesz się przyglądać, zobaczysz dużo ciekawych rzeczy, które mogą Ci się przydać.
Poznasz swoje nawykowe reakcje, sposoby podejścia do zmiany, więc kiedy jakieś przyjdą, zwłaszcza z zaskoczenia – będzie Ci łatwiej.
Zgodnie z teorią poliwagalną układ nerwowy każdego z nas ma własną specyfikę reakcji na zmiany.
To jak je widzimy zależy od naszych wrodzonych predyspozycji, od środowiska, w którym dorastaliśmy, od doświadczeń życiowych, jakie zgromadziliśmy.
Dlatego nie przejmuj się tym jak mają inni ludzie.
Ty masz swoją własną dynamikę i dobrze 🙂
Ambiwalencja jest jednym z zabezpieczeń, jakie nasza psychika ma po to, żeby nas chronić przed skutkami nieprzemyślanych, podejmowanych w momentach napięcia decyzji.
Kiedy rozważamy zmianę, wypowiedzieć się może dorsalny, oszczędzający energię stan naszego układu nerwowego, ventralny stan zaufania do siebie, ludzi, a również stan współczulny odpowiadający za mobilizację.
Zarówno wtedy, kiedy sami decydujemy, jak i wtedy, kiedy jesteśmy postawieni przed zmianą, która nie była naszym wyborem. To naturalne, że przez jakiś czas widzimy zmianę jako coś dobrego, a potem jako problem lub wyzwanie. Strach przed tym, że będzie inaczej niż do tej pory też jest czymś zwykłym. To właśnie te wahania i przeplatające się myśli za i przeciw pomagają nam odnaleźć się w zmianie i wymyślić takie podejście do niej, jakie jest dla nas najbardziej pomocne. Pozwalają wybierać świadomie, być zadowolonym z własnego wyboru i nie czuć żalu za niewybraną opcją.
Z doświadczenia moich klientów i mojego własnego wynika, że dobrze jest zacząć się przygotowywać do zmiany, która gdzieś się pokazuje na horyzoncie, wtedy kiedy jeszcze nie musimy podejmować decyzji pod presją czasu i możemy przemyśleć sobie różne warianty tego, jak chcemy się ze zmianą spotkać.
Może zechcesz skorzystać z tego, co moich klientów i mnie uspokaja, kiedy zmienia się coś, na co nie mamy wpływu, albo kiedy przychodzi zmiana, której się obawiamy, albo się z nią nie zgadzamy.
Mówimy sobie „a może to nawet i lepiej ?”
Tylko tyle. Już samo zdjęcie z siebie oczekiwania znalezienia szybkiego rozwiązania czy wymyślenia optymalnej reakcji na zmianę pozwala nabrać dystansu i podejść do niej z mniejszym stresem.
Mam nadzieję, że zechcesz spróbować i zobaczyć, jakie emocje budzą w Tobie zmiany – żebyś siebie lepiej poznała/pozna.ł
Nic nie musisz robić, po prostu popatrz jak teraz masz. Może za Tobą szereg zmian, jesteś zmęczona/y i masz ochotę na trochę stałości i stabilności, żeby zebrać siły.
A może czujesz, że utknąłeś w stagnacji i masz potrzebę czegoś nowego.
Jakkolwiek jest, jest w porządku 🙂