Ciekawa jestem co czujesz, myślisz, kiedy to czytasz.

Dla mnie początkowo taka perspektywa patrzenia na ludzi była dziwna.

Okazało się jednak, że zdeterminowała moje życie prywatne i zawodowe.

Zapadła mi prosto w serce, w umysł i skierowała do prac Carla Rogersa, Miltona Ericksona, Stanleya Rosenberga, Roberta Sapolsky’ego, Gabora Maté, a później do wyboru metod pracy, których chciałam się nauczyć i dzisiaj używam.

Tak spotkałam najżyczliwszą z teorii naukowych- teorię poliwagalną 🙂

Chcę Ci zaprosić do popatrzenia na siebie z poliwagalnej perspektywy.

Każdego z nas ukształtowały geny, to jak byliśmy traktowani w dzieciństwie i jak to po swojemu odbieraliśmy środowisko, w którym wyrastaliśmy, ludzie, jakich spotkaliśmy i doświadczenia, które były naszym udziałem.

Te czynniki wpływały i na nas i na siebie nawzajem, więc trudno wskazać jeden, który sprawił, że każdy z nas jest taki jaki jest.

Tacy, jakimi nas życie uformowało, postępujemy najlepiej jak potrafimy. Możemy sobie i innym dać tylko to, co mamy. Często nawet nie wiemy ile dobrego jest w środku nas samych. Dobre przyjmujemy jako zwykłe, mozolnie „naprawiając” to, co jak sądzimy wymaga naprawy. A tymczasem każda część nas ma sens i czemuś służy (najczęściej nas chroni).

Zatrzymaj się tu na chwilę i pomyśl o sobie. 

Jesteś tą samą osobą, którą byłeś 10 lat temu, a nie jesteś taki sam. Być może zmieniłeś swoje przekonania. Może dzisiaj inne wartości uważasz za najważniejsze. Masz inne marzenia, inaczej widzisz świat. A nadal jesteś sobą.

Przeżyłeś doświadczenia i spotkałeś ludzi, których możesz dzisiaj nie pamiętać. Przydarzały Ci się rzeczy, na które miałeś wpływ i takie, na które nie miałeś. Postępowałeś tak, jak uważałeś, że jest dla Ciebie w danym momencie optymalnie. Czasem wychodziło tak jak planowałeś, czasem nie. Byłeś dla innych czasem dobry, czasem zły. I wzajemnie.

Czasem nieświadomie uciekałeś przed zranieniem, bałeś się czy jesteś wystarczająco dobry. Niekiedy ufałeś, niekiedy nie. Czasem się broniłeś nawet sobie nie uświadamiając przed czym.

Kształtowałeś swoje schematy postępowania, przekonania i mechanizmy obronne. Uczyłeś się zarządzać emocjami, mając takie wzorce, jakie były dostępne.

Dzisiaj jesteś najlepszym człowiekiem, jakim możesz być

Być może to co przeczytałeś wydaje się oczywiste i masz dla siebie pełne zrozumienie. Masz wysoką samoocenę. Jeśli tak- super.

Moje doświadczenie tak z pracy, jak i osobiste pokazują mi, że większość z nas, przez większość czasu ma do siebie krytyczne i wymagające podejście.

Mam propozycję, żebyś na chociaż jeden dzień przyjął, że jesteś w porządku i masz prawo być, jaki jesteś. Nie jesteś zepsuty i nic nie musisz naprawiać. Jeśli na jeden dzień spróbujesz, nic złego się przecież nie stanie, a możesz się sporo dobrego o sobie dowiedzieć. Możesz zobaczyć jak bardzo wartościowym człowiekiem jesteś.

Dziwne ?

Jeśli dotychczas nie miałeś takiej perspektywy, to może chciałbyś spróbować i zobaczyć jak byś sobie odpowiedział na takie pytania:

Jak wyglądałaby moja codzienność gdybym uznał, że jestem dobry taki jaki jestem ?

Czy coś bym stracił gdybym przyjął, że jestem w porządku i nic nie muszę naprawiać ? A jeśli tak, to co mógłbym stracić ?

Co mógłbym zyskać wiedząc, że ze wszystkim, co w sobie mam, jestem ok ? Czy to by mi w czymś pomogło ?

Mam nadzieję, że te pytania zechcesz sobie wziąć jako inspirację do tego, żeby życzliwie na siebie popatrzeć.

każdy jest w porządku