Dzień dobry :),
przedstawiam FURĘ – moje ulubione narzędzie przyjaznej komunikacji
Mam nadzieję, że dzięki ilustracji, łatwo będzie zapamiętać.
Kiedy zaczniesz tak konstruować komunikat, zobaczysz, że szybko wejdzie Ci w nawyk i będzie za każdym razem łatwiej.
Gdybyś miała/miał opory przed tym, żeby „konstruować komunikat”, zamiast po prostu mówić, możesz dla wprawy, na początku układać taką wypowiedź w głowie.
Na przykład w tej sprawie, w której ostatnio nie udało Ci się dogadać. Zobacz jak się czujesz, kiedy zamiast się denerwować, wprowadzasz pewną strukturę i na niej się skupiasz. Niezłym pomysłem jest w fazie nauki zapisywanie tego, co chcesz powiedzieć.
FURA
czyli
F fakty
U uczucia
R relacja
A apel
Czasem w rozmowie emocje są tak duże, że zamiast rozmawiać o konkretach, zaczynamy się przerzucać oskarżeniami, typu „bo Ty zawsze”, „bo Ty nigdy”
W wielu przypadkach wystarczy samo „bo Ty…” i zamiast rozjaśnienia sytuacji mamy podgrzewanie atmosfery. I narastanie nieprzyjemnych emocji, uczucia bycia niezrozumianym, a czasem odczucie w rodzaju – „i znowu mnie napada”, albo „zawsze tak samo, nie da się z nią, nim dogadać”
Przypomnij sobie jak się czujesz, kiedy ktoś krytykuje Cię personalnie. Pewnie tak samo jak ja – zaczynasz się jeżyć.
Żeby się nie jeżyć i nie najeżać innych, FURĘ robi się z perspektywy JA.
Czyli mówimy o sobie. O zachowaniu drugiej osoby tylko tyle, ile obejmują fakty. O drugiej osobie personalnie nic.
Do dzieła 🙂
Fakty:
Dla przypomnienia – fakty to jest to, co można nagrać kamerą. To, czego nie da się nagrać, to są interpretacje faktów- o nich tu nie wspominamy.
W tej części komunikatu mówisz o tym co się zdarzyło. Na przykład:
„Prosiłem Cię miesiąc temu, dwa tygodnie temu, tydzień temu i przedwczoraj o to, żebyś nie rzucała opakowań po jedzeniu na podłogę w samochodzie. Po każdej mojej prośbie znajdowałem opakowania za siedzeniem”
To są suche fakty. Prosiłeś ? Tak.
Opakowania były ? Były.
Z tym się nie da dyskutować i to nie ma żadnej wagi emocjonalnej- opakowania to opakowania.
Uczucia:
„Nie lubię zapachu resztek jedzenia w samochodzie. Jest mi przykro, że te opakowania tam były, bo czuję, jakby nie było ważne to, o co Cię prosiłem”
Mówisz o sobie- to Ty nie lubisz tego zapachu. To Tobie jest przykro. I dalej mówisz o sobie- to Ty czujesz, że to nie jest ważne.
Nadal nie ma powodu do konfrontacji, bo mówisz jedynie o swoich uczuciach, a one są, jakie są.
Tylko Ty wiesz co czujesz.
Zdarza się, że kiedy przygotowuję się do tego, żeby użyć FURY, i myślę o tym, jakie uczucia budzą we mnie fakty, okazuje się, że to, o co miałam się ochotę wkurzać, wcale mnie aż tak bardzo nie porusza.
Że właściwie chodziło o moją automatyczną interpretację faktów (nadal, nadal się zdarza pomimo treningu :/)
I po sprawie, emocje rozbrojone 🙂
Relacja:
„Chciałbym wiedzieć, że jeśli Cię proszę o coś, co jest dla mnie ważne, to weźmiesz to pod uwagę. Będzie mi wtedy miło ”
„Chcę wiedzieć, że słuchasz tego co mówię”
Tu mówisz o tym czego oczekujesz w relacji, jak chcesz się czuć. W asertywnej komunikacji masz prawo prosić o to czego chcesz. Druga osoba ma prawo odmówić. I nadal nie dzieje się nic złego, a jest pole do dialogu.
Apel:
„Ponieważ zależy mi na tym, żeby w aucie nie pachniało jedzeniem i kartonem, proszę, powiedz co mogę zrobić, żebyś nie zostawiała opakowań w aucie”
„Zależy mi na tym, żeby w aucie nie pachniało jedzeniem i kartonem, proszę Cię, nie zostawiaj tam opakowań po jedzeniu”
W tym miejscu ważne jest, żeby dokładnie opisać, co chciałabyś/chciałbyś, żeby druga osoba zrobiła, albo czego nie robiła. Krótko, tak, żeby dać tej osobie szansę, na zrozumienie czego chcesz. Dodatkowo zastanowienie się nad tym czego chcesz pozwala Ci sprawdzić, w jakim stopniu to o czym chcesz mówić jest dla Ciebie naprawdę ważne.
Zobacz, w żadnej z tych wypowiedzi nie ma zaproszenia do konfrontacji, bo nie ma personalnej oceny.
Jasne, istotne jest nastawienie, ton głosu, mowa ciała tego, kto używa FURY. Żeby komunikat miał szansę zadziałać, musi być spójny, dlatego nie ma sensu przekazywać go w gniewie. Często po analizie faktów i własnych uczuć, pierwsza reakcja (złość, zdenerwowanie, poczucie bycia zlekceważonym, albo nieważnym) mija i można się skupić na asertywnym przekazaniu tego co chcemy.
Doświadczenie moje i moich klientów jest takie, że często po FURZE, druga strona mówi: „nie wiedziałam/ wiedziałem, że to jest dla Ciebie takie ważne, przepraszam”
Albo „nie miałam/miałem pojęcia, że tak to odbierasz, nie ma problemu, nie będę już tak robiła/robił”
FURA jest skuteczna i przyjazna, bo pozwala wyrazić emocje, bez oskarżania, oceniania, wzbudzania odruchów obronnych.
Założenie jest takie, że chcemy się porozumieć. Jeśli z drugiej strony są dobre chęci i nastawienie, FURA znakomicie działa. Z czasem ludzie, którym na sobie nawzajem zależy doceniają takie komunikowanie się, bo pozwala załatwić sprawy, bez oceniania i antagonizowania drugiej osoby.
Kiedy potrzebujemy powiedzieć to co nam się nie podoba, komuś od kogo nie spodziewamy się ciepłego przyjęcia- FURA jest bezpieczną formą komunikacji. Może nie osiągniemy tego co chcemy, ale wyrazimy co czujemy w sposób asertywny, z szacunkiem dla obu stron. I nie będziemy musieli po paru dniach myśleć „aaaa, mogłam/mogłem powiedzieć inaczej”
Koncepcja takiego komunikatu nie jest moja. Jej autorem jest Friedemann Schultz von Thun,
Akronim FURA wymyśliłam dla siebie, żeby mi było łatwiej zapamiętać wszystkie składowe komunikatu. Jeśli Wam pomoże- super!
I na koniec- nawet jeśli będziesz ćwiczyła/ćwiczył- nie zawsze się porozumiesz. Są ludzie, którzy mają tak rozbudowane „ucho drażliwe” (to też Friedemann Schulz von Thun), że w każdym komunikacie usłyszą krytykę, i na tę usłyszaną zareagują. Na to nie mamy wpływu. Ale warto próbować.
Mam nadzieję, że FURA Ci się przyda, że dzięki niej łatwiej i przyjemniej Ci będzie w relacjach z ludźmi 🙂