Jak o siebie zadbać w czasie pandemii koronawirusa – część II.
W części pierwszej pisałam o barierze ochronnej, którą są skóra i błony śluzowe
Teraz o tym jak zadbać o drugą części naszej odporności, czyli o układ immunologiczny.
Układ odpornościowy to zespół narządów, naczyń, wyspecjalizowanych komórek i substancji białkowych, których celem jest obrona organizmu przed patogenami (bakteriami, wirusami, grzybami, pierwotniakami, pasożytami), lub własnymi komórkami zagrażającymi homeostazie.
Układ odpornościowy ochrania przed chorobą przez stopniowaną odpowiedź immunologiczną.
Pierwsza jest odpowiedź nieswoista, czyli wrodzona. Wnikający patogen jest przechwytywany przez leukocyty i niszczony.
Bardziej wyspecjalizowaną odpowiedzią jest ta swoista, nabyta. Po pierwszym spotkaniu z patogenem układ immunologiczny „uczy” się obcego antygenu (można opisać antygen jako coś w rodzaju wizytówki) i przygotowuje specjalne przeciwciała dla tego patogenu. Gdyby intruz zaatakował drugi raz, zostanie rozpoznany i zniszczony bardzo szybko, zanim zdąży wywołać chorobę.
Rozwinięciu takiej odpowiedzi służą szczepienia- przygotowują organizm tak, żeby obronił się przed patogenem i nie zachorował.
Żeby mógł prawidłowo funkcjonować, układ odpornościowy musi mieć z czego wytwarzać i odnawiać swój arsenał. Potrzebuje białek, tłuszczów i węglowodanów odpowiedniej jakości i w odpowiedniej ilości.
Potrzebna mu też jest optymalna aktywność i trening w uczeniu się patogenów, więc musi spotykać codziennie obce antygeny w wodzie, powietrzu, jedzeniu.
I właściwy poziom kortyzolu.
Jeśli kortyzolu jest za dużo, układ immunologiczny przestaje działać poprawnie.
Żeby układ odpornościowy mógł właściwie pracować, należy się chronić przed przewlekłym, nadmiernym stresem.
Wiadomo, że u nosicieli wirusa Herpes simplex, opryszczka pokazuje się po infekcji, albo nadmiernym stresie. W wyniku choroby układ odpornościowy jest osłabiony walką z patogenem.
Podobnie osłabia go nadmiar kortyzolu.
W przypadku nadczynności układu odpornościowego, czyli alergii lub autoagresji, żeby uciszyć reakcję, podawane są leki nazywane potocznie sterydami. Stosuje się je również dla zatrzymania lub zmniejszenia stanu zapalnego, czyli reakcji układu immunologicznego na zakażenie.
Te leki to nic innego tylko pochodne kortyzolu, czyli hormonu stresu.
Leki sterydowe są wydawane jedynie na receptę, stosuje się je tylko wtedy, kiedy korzyści dla ratowania zdrowia są większe niż skutki uboczne leku.
Teraz kiedy nie ma szczepionki przeciw koronawirusowi i nie wiadomo jakie leczenie daje dobre efekty, bo nie ma wyników rzetelnych, sprawdzonych badań, kto ma silny i sprawny układ odpornościowy może tak naprawdę liczyć tylko na niego.
Dlatego warto rozważyć jak ograniczyć stresory dla samego siebie.
Każdy z nas jest inny i po swojemu radzi sobie ze stresem. Ale im więcej stresorów do siebie dopuszczamy, tym więcej energii organizm zużywa na naprawianie skutków stresu i tym mniej jej ma na bieżące potrzeby
Dla każdego z nas jest teraz czas niepewności, strachu przed chorobą, lęku o siebie i najbliższych.
Boimy się tego co będzie, jak damy radę ekonomicznie przetrwać. Utrzymać standard życia, pracowników, firmę.
Nie wiemy jak pandemia zmieni świat, który znaliśmy.
Powoli oswajamy nową rzeczywistość, radzimy sobie jak potrafimy. Kiedyś to się skończy.
Warto oszczędzać zasoby, odpornościowe też. Nie dokładać sobie stresu.
Mam nadzieję, że udaje się Wam zachować tyle spokoju, ile jest możliwe, poczucie humoru i nadzieję, że może inaczej, ale będzie dobrze 🙂