poczucie samotności

Rozmowy z klientami zainspirowały mnie do tego, żeby odłożyć inne tematy i napisać o poczuciu samotności.

Kto jej nie czuł, nie wie jak potrafi być bolesna.

Czasem jest taka, że żaden sukces nie cieszy, bo nie ma go z kim dzielić. Pyszne jedzenie nie smakuje, śmieszne rzeczy nie śmieszą.

Czasem taka, że trzeba siąść i płakać, wiedząc, że płacz przyniesie ulgę, ale niczego nie zmieni.

Nawet jeśli wszystko inne jest w porządku, samotność bywa tym najsłabszym ogniwem i dopóki jest, cała reszta traci znaczenie. Człowiek jest smutny.

Są samotności w zwiazku, w relacji, w tłumie ludzi dookoła.

A każdy z nas chce być dla kogoś ważny. To jedna z najbardziej podstawowych potrzeb ludzkich.

Być może czujesz się osamotniona/osamotniony, bo nie ma przy Tobie tej osoby, która jest Ci najbliższa. Może jest daleko, a może wiesz, że już nigdy nie wróci. Jesteś sama/sam i tęsknisz.

Albo ostatnie miesiące sprawiły, że nie możesz być w grupie, która daje Ci poczucie bezpieczeństwa i przynależności.

Może doświadczenia życiowe dały Ci przekonanie o tym, że ludziom nie można ufać.
Źle Ci samej/samemu, ale wierzysz, że tak jest dla Ciebie bezpieczniej.

Albo siedzisz z ludźmi, którzy niby są twoimi najblizszymi, a tak daleko,że czujesz się całkiem sama/sam. To jest dopiero samotność.

Rozglądasz się i nie widzisz nikogo, komu chciałabyś/ chciałbyś powiedziec coś o sobie. Nikogo, kto miałby ochotę prawdziwie Cię wysłuchać.

Jeśli czujesz się samotnie, wiedz,że współczuję, pomimo tego, że się nie znamy.

Każdy kto doświadczył osamotnienia, wie, że to boli.

Bez względu na to jak nieprzyjemne, smutne, czy obezwładniające jest osamotnienie, dobrze, że potrafisz je poczuć.
To jest pierwszy krok do tego, żeby było lepiej. Jeśli je zauważasz, masz to czego Ci trzeba żeby zacząć zmiane.
Pamiętaj, że nie jesteś sama/sam. Większość ludzi tak ma.

Kiedy czujesz się samotna/samotny, twój organizm daje znać, że czegoś Ci brakuje.

To zdrowy objaw, jestes normalnym, prawdziwym człowiekiem, ewolucyjnie ukształtowanym do relacji z innymi. 

Wiele osób czuje to co Ty.

Sporo z nich swoje uczucie bycia samotnym uważa za wstydliwe.

Pomyśl przez chwilę jakie skojarzenia u Ciebie wywołuje określenie kogoś mianem samotnego ?

Samotna, samotny…

Aha, widocznie coś ma takiego, że ludzie nie chcą z nim być.

Gdyby przyjąć, że tak jest, to powiedzenie „jestem samotna/ samotny” byłoby jak obwieszczenie światu „ jestem do niczego, ludzie mnie nie chcą. Nie zasługuję na przyjaźń, miłość, akceptację”

Kto by chciał o tym powiedzieć innym ? Kto jest ciekaw tego, co ma do powiedzenia ktoś samotny ?

Bycie głodnym, spragnionym lub zmarznietym nie klasyfikuje człowieka, nie daje pola do oceny.

A bycie samotnym w wielu przypadkach tak.

Jeśli juz ktoś odważyłby się i powiedział, że czuje się samotny, jaką radę na 99% usłyszy ?

„Hej, wyjdź z domu. Zaprzyjaźnij się, ludzie nie gryzą. Jak się izolujesz, to nie ma się co dziwić, że jesteś samotna/samotny”

Intencje są pewnie dobre, ale efekt takich rad często krzywdzący. Co słyszy człowiek, który odważył sie mówić o swojej samotności? „Jesteś nie ok. Napraw się”

Każdy z nas boi się samotności, więc często nie umiemy innym w ich osamotnieniu towarzyszyć.

Pocieszamy, tłumaczymy, racjonalizujemy, dajemy przykłady, zachęcamy do aktywności, zagłuszamy. I nic nie dziala.

Ból bycia samemu nie bierze się znikad i gdyby wystarczyło wyjść do ludzi, nikt nie czułby się samotny.

Dlaczego samotność odczuwamy jako ból ?

Bo psychiczny ból odbieramy tak samo jak fizyczny. Czujemy ucisk w gardle, klatce piersiowej, boli głowa, brzuch, drętwieją ramiona. Niektorzy mówia, że po prostu boli ich serce.

Tak jesteśmy biologicznie skonstruowani, ciało pokazuje nam co czujemy.

Mamy wrodzoną, zaprogramowaną potrzebę bycia w interakcjach społecznych. Jest też odziedziczona pamięć o tym, że kiedyś żeby przeżyć,  trzeba było być wśród innych, a wykluczenie rownało się prawie pewnej śmierci.

Dlatego tak silnie reagujemy na odsunięcie od grupy. Izolacja uruchamia strach. To się dzieje automatycznie na poziomie najstarszych rozwojowo struktur mózgu. Wiele osób uczy się racjonalizować takie doświadczenia, tłumaczyć je sobie z poziomu logiki, a ciało, serce i mózg wiedzą swoje i reagują adekwatnie do pierwotnych emocji. Odrzucenie boli w podświadomości, nawet jeśli nasza logiczna część zrobiła swoją pracę.

Kiedy się rodzimy, potrzebujemy opiekunów. To nasza pierwsza grupa społeczna. Jeśli jesteśmy dobrze traktowani, nasze potrzeby są wysłuchane, poszanowane i zaspokojone, kształtujemy zdrową ufność i mechanizmy stawiania granic. Jeśli nie mamy właściwego środowiska, nieświadomie uczymy się, że bliskość nie jest bezpieczna.

Dorastając zbieramy doświadczenia i widzimy jak na nasze zachowania reaguąa bliźsi i dalsi ludzie.

Dostajemy akceptację, lub zostaje ona wycofana. Staramy się zasłużyć na bycie w grupie, a nie mamy jeszcze umiejętności zobaczenia, że nie każda grupa jest dla nas dobra. Wykluczeni cierpimy.

Nasze potrzeby społeczne się zmieniają, a to czego doświadczamy otwiera nas, lub zamyka na innych ludzi. Jednak nadal ich potrzebujemy, to odziedziczyliśmy po praprzodkach.

Ile osob, tyle indywidualnych historii, jednak pewne postawy, przekonania i zachowania związane z samotnością są powtarzalne.

Krótko opisze tu najpowszechniejsze, mam nadzieję, że przydadzą się tym, którzy zechcą się spotkać z tym co czują i dowiedzieć co mogą zrobić, żeby nie być samotnym.

Jeśli czujesz się samotna/samotny wiedz, że tak nie musi być. Możesz spróbować samodzielnie, albo z pomocą zaufanej osoby, uporzadkować, oswoić emocje. A poźniej zdecydować co dla Ciebie ważne, potrzebne i co chcesz zrobić.

Od czego mozesz zaczać?

Uznać swoje uczucie.

Nazwać samotność po imieniu.

Jeśli tak czujesz, to tak jest i nie ma w tym nic dziwnego.

Jesteś czlowiekiem, odczucia ąa twoim naturalnym wyposażeniem.

Masz je po to żeby Cię informowaly co się z Tobą dzieje i jak możesz o siebie zadbać.

Zobaczyć czy czujesz niezgodę na, albo wstyd za poczucie samotności.

Tak bardzo częste zjawisko. Dorastamy w społeczeństwie, które promuje zaprzeczanie uczuciom, i uczy, że powinniśmy się wstydzić tego co czujemy.

Nie ma to żadnego sensu, a jednak tego się od nas oczekuje. Zaufaj sobie i temu, że Ty najlepiej wiesz co czujesz. Masz do tego pełne prawo. Nikt nie przeżył twojego zycia, nie jest w twojej sytuacji, i nie może oceniać. Często już samo zaakceptowanie, że teraz jest jak jest, zmniejsza ból.

Sprawdzić jakie masz przekonania o bliskości.

Co czujesz kiedy o niej myslisz ?

Czy bliskość jest dla Ciebie źródłem spokoju czy zagrożeniem, czy moze raz tak, raz inaczej ?

Takie sprawdzanie musi trochę trwać, bo nie jest łatwo przygladać się z boku własnym przekonaniom, a co dopiero je podważać. Wiele osob bierze je za część siebie i mówi „ taka/ taki byłem zawsze” albo „ ja tak mam” Sposobem na sprawdzanie własnych przekonan jest zadanie sobie pytań „czy zawsze tak jest ?” „ czy wszyscy tacy są ?” Jeśli nie zawsze i nie wszyscy, to to nie jest prawda o życiu, a przekonanie, które powstało w przeszłości w reakcji na określoną sytuację i tylko do niej się aplikuje. Wiem, że to co tu napisalam może się wydawać dziwne przy pierwszym spotkaniu.

Nie jesteś swoim przekonaniem, ono nie musi determinować tego jak działasz.

Wartości życiowe najczęściej mamy niezmienne, natomiast własne przekonania zdrowo jest kwestionować i  czasem zmieniać.

Warto zapisywać swoje przemyślenia, w tym punkcie pisanie bedzie bardzo pomocne.

Zobaczyć czy nie jesteś w błędnym kole.

Jest grupa ludzi, którzy doświadczają silnej potrzeby bycia z innymi, a równocześnie czują strach przed bliskością.

Zbieraja się na odwagę i wychodzą do innego czlowieka. Świadomie lub nie obawiają się, że nie są wystarczaąaco dobrzy, wartościowi, przewidują odrzucenie (bo wielokrotnie go doświadczyli).

Będąc ultra uwżznymi na najdrobniejsze sygnały, szukają tych, które potwierdzają to, w co wierzą.

Słyszą krytykę tam gdzie jej nie ma. W oczekiwaniu na odrzucenie, usztywniają się w kontaktach. Dają ludziom sprzeczne sygnały i powodują u innych poczucie dyskomfortu, albo nieszczerości.

Bywa, że zostają z tego powodu odrzuceni, co tylko potwierdza ich wcześniejsze przekonania.

Wracają do samotności zranieni i postanawiają nigdy więcej nie ufać. Zamykają się w sobie z poczuciem porażki.

Jeśli to o czym czytasz coś Ci przypomina, warto pamiętać, że

To są twoje myśli i masz nad nimi kontrolę.

Jeśli widzisz, że tak się kiedyś nauczyłaś/nauczyłeś myślćc, najwyraźniej miałaś/ miałeś do tego powody.

Super uważność na pierwsze oznaki krytyki czy braku zaangażowania była Ci kiedyś potrzebna, żeby zaspokoić twoje poczucie bezpieczeństwa, albo inną ważną potrzebę.

Teraz możesz zadbać o nie inaczej.

Większość ludzi nie ma zlych intencji.

Mogą Cię urazić nie majac złych zamiarów, bo nie wiedzą co Cię może zaboleć.

Dlatego gdybyś poczuła/poczuł się źle, zobacz czy to nie twoje wyczulenie na sygnały jest tego przyczyną.

Jśsli relacja jest dla Ciebie ważna, po ochłonięciu możesz spróbowćc szczerze powiedzieć jak sęe czułaś/czułeś i wysłuchać drugiej osoby. Jest szansa na wzajemne zrozumienie

Zobaczyć czy nie dajesz za dużo.

Potrzeba bycia akceptowanym jest naturalną, uniwersalną potrzebą ludzi.

Niektórzy czują, że na akceptację muszą zasłużyć.

Starają się zadbać o każdego i wszystko. Dwoją się i troją, myślą i przewiduja za innych.

Wierzą, że jeśli będą niezbędni, nie zostaną odrzuceni.

Bywa tak, że zajmują tyle przestrzeni, że niewiele jej pozostaje dla innych.

Wtedy ludzie się odsuwają, bo tej starającej się osoby jest za dużo.

Takie doświadczenia są przykre, bo wzorzec się powtarza i kolejnym razem ci, którym bardzo zależy dają jeszcze więcej i doznają kolejnych odrzuceń, nie wiedząc dlaczego.

Czują, że zostali potraktowani źle, a bardzo się starali.

Może pojawić się przekonanie o tym, że świat jest niesprawiedliwy.

Zainwestować w dobrą relację

Trudno jest mieć bliskich ludzi bez bycia z nimi.

Przyjaźń, bliskość rozwija się z czasem.

Dla naszej psychiki dobrze mieć dwie, trzy naprawde bliskie osoby.

Niewiele osób ufa każdemu od razu. W miarę wzrostu zaufania pokazujemy innym więcej swojego prawdziwego ja, dlatego ważne są szczerość, otwartość, zaangażowanie, ciekawość drugiej osoby, wnoszone do relacji przez każde z nas.

I czas, który sobie nawzajem ofiarowujemy.

Uwaga na pułapkę!

To, że dużo czasu i energii zainwestowałaś/zainwestowałeś w jakąś relację, nie oznacza, że ona jest tego warta.

To, że postarasz się bardziej, nie sprawi, że będzie lepiej, skoro do tej pory starasz się, a nie jest.

Ufaj sobie. Równowaga zaangażowania w związkach, jest tym co cechuje te najlepsze.

Otwierać się tylko przed ludźmi, którzy na to zasługują

Oprah Winfrey powiedziala „ Jeśli ludzie pokazują Ci jacy są- uwierz im. Za pierwszym razem. Nie za dwudziestym dziewiątym”

Jeśli czujesz, że nie ufasz, zatrzymaj się. Po to mamy intuicję, żeby nam pomagała.

Wierz sobie, i nie otwieraj się przed tymi, do których nie masz zaufania.

Są ludzie, którzy krzywdzą innych. Potrafią manipulować, a kogoś, kto potrzebuje akceptacji wyczuwają siódmym zmysłem. Takich trzeba unikac jak ognia.

Sprawdzić czy masz to, na czym Ci zależy

Każdy z nas zmienia się idąc przez życie. Na różnych etapach jest nam po drodze z różnymi ludźmi.

Jeśli czujesz, że kontakty z kimś Ci nie służą, stań po swojej stronie. Uwierz temu co odczucia z własnego ciała Ci podpowiadają. To autonomiczny układ nerwowy dba o twoje bezpieczeństwo.

Jeśli po spotkaniach z taką osobą czujesz się wyprana/wyprany z sił i radości, emocjonalnie wyczerpana/wyczerpany, nie jest dobrze. Nie pozwól się wykorzystywać. Sprawdź co ta relacja daje Tobie.

Czasem trzeba się rozstać.

Łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale trzeba.

Jasne, rozstanie nie jest miłe.

Pojawiają się wątpliwości „ czy słusznie zrobiłam/zrobiłem ?”

Słuszne jest to co uważasz za dobre dla Ciebie. I tego się trzymaj.

Jeśli sie boisz, to zupełnie naturalne. Może pojawić sie lęk przed oceną ze strony innych, albo tym, że już nikt sie w twoim życiu nie pojawi.

Lepiej pobyć trochę samemu, niż być samotnym w bliskich relacjach.

Rozstania bywają bolesne, ale są częścią życia. Nawet jeśli trudno w to będąc w dużych emocjach uwierzyć.

Otwierają miejsce dla nowych ludzi, chociaż w chwili rozstania, albo krótko po wydaje się, że już nikt nie przyjdzie.

Jeśli masz na to przestrzeń, warto rozstawać się dbając o uczucia drugiej osoby.

Jeśli to był kiedyś bliski człowiek, i można mu oszczędzić blizn emocjonalnych, zobacz ja byś się z tym czuła/czuł. Pamietając, że przy rozstaniu nikt nie ma prawa krzywdzić Ciebie.

Jeśli ktoś nie szanuje twoich uczuć, skończ rozmowę, wyjdź. 

Nie musisz tam być, nie musisz tego słuchać.

W przypadku przemocy- zapewnij sobie bezpieczeństwo.

Nogi za pas i nie ogladaj się za siebie. Z przemocowym człowiekiem nie wygrasz. Czy to jest przemoc psychiczna, czy fizyczna, nie ma znaczenia.

Poszukaj osoby, lub grupy, która Cię wesprze. Są też instytucje, głównie pozarządowe, które pomagają w takich sytuacjach.

Ludzi, którzy wyszli bolesnych relacji jest dużo, warto skorzystać z ich doświadczenia.

Jackson Mac Kenzie „Uwolnić się od psychopaty” to jest empatyczna ksiazka, która pomaga pozbierać się po zakończeniu toksycznych relacji.

Poszukać ludzi, którzy podzielają twoje wartości, pasje, zainteresowania.

Bliskie relacje są po to, żebyś się czuła/czuł dobrze, spokojnie, bezpiecznie. 

Z właściwymi ludźmi wiesz, że możesz być sobą, akceptują Cię taką/takim, jaką/jakim jesteś.

Nie oczekują, że się zmienisz, żeby mogli Cię lubić, bo taki jaka/ jaki jesteś, jesteś dla nich ok.

Są zwolennicy „pracy nad relacją”. Można próbować takiej drogi.

Ja wierzę w to, że jesteś w porządku i są ludzie do Ciebie podobni.

Jeśli się znajdziecie, razem będzie Wam raźniej, a przy uważnosci na siebie i druga osobę, nie trzeba wykonywćc żadnej pracy.

Można się cieszyć dobrą relacją, opartą na podobieństwach.

Na koniec podsumowanie:

Samotność boli, ale nie jest powodem do wstydu.

Zauważenie własnej samotności, zaakceptowanie jej, nazwanie, jest poczatkiem drogi do tego, żeby nie być samotnym.

Porozmawianie o niej pomaga.

A kiedy jest się już spokojnym, można spotkać ludzi, którzy będą chcieli mieć w Tobie bliskiego człowieka i być bliskimi dla Ciebie.

Jeśli potrzebujesz, nie wahaj się i napisz, albo zadzwoń. Dam Ci wsparcie, żeby Ci było łatwiej spotkać się z samotnością. Poźniej poszukamy tego, co jest Ci potrzebne żebys miała/miał takie relacje z ludźmi, jakich chcesz.

Mam nadzieję, że nawet jeśli jest Ci teraz smutno, wierzysz, że tak nie bedzie zawsze.

Ty jesteś taka/taki, jaki jestes i jesteś w porzadku.

Są inni ludzie podobni do Ciebie, po prostu jeszcze się nie spotkaliście.

To co dobre jest przed Tobą 🙂

poczucie samotności